PRZEPRASZAM.
krótki, ponieważ musiałam go pisać od początku
Kiedy już miałem ściągnąć jej koszulkę, nagle mi
przeszkodziła zrzucając moje ręce z jej drobnego ciałka.
- Hej! To był szantaż! - pisnęła oddalając się o
kilka kroków.
Zaśmiałem się pod nosem i podszedłem bliżej
dziewczyny.
- Możliwe.
- Tak nie wolno robić! - krzyknęła idąc po swoje
buty. - Teraz zostanę znienawidzona przez miliard dziewczyn z całego świata!
- Pochlebiasz mi, ale chyba nie mam aż tylu
zawziętych fanek - zachichotałem.
Clary odwróciła się w moją stronę, już o wiele
wyższa niż wcześniej dzięki obcasom. Mruknęła coś pod nosem, czego już nie
mogłem dosłyszeć, lecz po jej minie stwierdziłem że nie było to raczej miłe
słowo.
- Justin, naprawdę nie chcę, żeby pod moim domem
stało milion reporterów - powiedziała.