sobota, 3 maja 2014

~ 7 ~ Czyżby Justin Bieber się rumienił?

Przełknąłem ślinę, a moje jabłko Adama poruszyło się. Popatrzyłem na nią zestresowany całą sytuacją.
- J-jak to nie m-masz się w co przebrać? - zapytałem jąkając się.
Clarissa przejechała palcem od mojego pępka do mojej brody, którą poprzez podniesienie palca uniosła do góry. Mimowolnie spojrzałem jej w oczy i już wtedy zaczynała pękać we mnie samokontrola.
- Nie informowałeś mnie, gdzie jedziemy, więc nic nie wzięłam ze sobą - powiedziała wzruszając ramionami.
Dziewczyna chciała przenieść ciężar ciała na prawą nogę, ale alkohol chyba nie zdążył jeszcze z niej wyparować i zachwiała się przechylając w prawo. Szybko złapałem ją w talii i podniosłem, stawiając po przeciwnej stronie niż wcześniej. Tuż za nią była duża, drewniana komoda z dwoma lampkami na jej środku. Oboje ciężko oddychaliśmy.
Clary przejechała swoją dłonią wokół mojego paska i wtedy już nie umiałem się kontrolować. Przycisnąłem do niej swoje wargi, a ona natychmiast oddała mój pocałunek. Swoje dłonie złączyła na moim karku. Złapałem ją za tyłek, przez co jęknęła a ja wsunąłem swój język w jej usta. Zaczęła ze mną walczyć o dominację,  choć wiadome było, że przegra. Podniosłem ją za uda i przyciągnąłem bardziej do siebie, kiedy objęła mnie nogami w pasie. Mój kolega ocierał się wtedy o jej wrażliwe wejście, przez co jęknąłem w jej usta. Przeniosłem dziewczynę na stojącą za nami komodę i zrzuciłem na oślep lampy z mebelku. Dźwięk tłuczonego szkła zapewnił mnie, że na pewno zostały wyeliminowane.
Zrzuciła ze mnie moją skórzaną kurtkę gdzieś na podłogę i ciągając na krańce mojego T-shirtu chciała dać mi znać, że chce, abym ją ściągnął. Natychmiast to zrobiłem i patrząc w jej oczy nie zobaczyłem nic więcej jak pożądania.

Przyciągnęłam go do siebie za ramiona i pocałowałam z pasją. Justin zaczął schodzić ze swoimi pocałunkami najpierw po mojej brodzie, a później po całej szyi, dopóki nie znalazł mojego czułego miejsca tuż pod lewym obojczykiem. Jęknęłam i złapałam go jeszcze mocniej za barki wbijając niechcący moje paznokcie w jego skórę. Po chwili chłopak ponownie pocałował mnie, a ja włożyłam swoje palce w jego idealnie miękkie włosy ciągnąc za końcówki, co chyba mu się spodobało, bo jęknął w moje usta. W trakcie pocałunku zdjęłam pasek od jeansów z Lacosty, a jego żółte spodnie spadły mu zaraz do kolan. Odsunęłam się od niego i spojrzałam na wielkie wybrzuszenie w jego białych bokserkach od Calvina Kleina. Niespodziewanie zostałam podniesiona i rzucona na łóżku, przez co pisnęłam zaskoczona.
- Rano będziesz tego żałować i marudzić, że cię wykorzystałem - ostrzegł.
- Nie jestem aż tak pijana, żeby jutro gadać takie pierdoły - odparłam.
- Na pewno tego chcesz?
- Co ja robię pod tobą w samej bieliźnie? - odpowiedziałam mu pytaniem.
Chłopak ponownie przywarł do mnie wargami, a ja wypróbowałam mój trik i obwinęłam swoją lewą nogę wokół jego torsu i przesunęłam na nią ciężar mojego ciała. Justin, tak jak chciałam, przewrócił się i to teraz on był na dole. Popatrzył na mnie zdziwiony, a ja odpowiedziałam mu cwanym uśmiechem. Zaczął wodzić swoimi palcami po moich plecach, a kiedy dotarł do mojego paska od stanika, ktoś zapukał.
- Matko boska! - krzyknęłam wystraszona. Justin, wciąż leżący pode mną zaśmiał się. - Nie śmiej się tylko idź otwórz!
- Czemu ja?
- Po pierwsze, jeśli to byłby seryjny zabójca, pobijesz go, a po drugie jestem w samej bieliźnie, bardziej wypada, żebyś ty poszedł.
- Mam na sobie tylko bokserki! - zaprotestował.
- A w czym śpisz?
- No, w bokserkach.
- Jeśli to ty pójdziesz, będzie można myśleć, że spałeś i wstałeś otworzyć drzwi. - Zeszłam z niego i położyłam się obok.
- Ej, ej, ej - mruknął i ponownie złapał mnie w talii. - Nikt nie będzie nam teraz przerywać - mruknął seksownie i ponownie mnie pocałował.
Włożyłam palce w jego włosy i myślałam, że będziemy kontynuować to, co się działo wcześniej, ale pukanie ponowiło się.
- Nie przerywajmy - szepnęłam między pocałunkami, by później zacząć całować szyję Justina. - Ups, zrobiłam ci malinkę.
- Justin, otwieraj drzwi w tej chwili! - usłyszałam męski, donośny głos zza drzwi i popatrzyłam na chłopaka.

- O kurwa.
To było jedyne co zdołałem w tamtej chwili powiedzieć. Mam przed sobą napaloną, seksowną dziewczynę, ja też jestem dość napalony a nagle słyszę głos mojego menagera. W dodatku on nie powinien wiedzieć, gdzie jestem, co przeraziło mnie dwa razy bardziej. Może nawet trzy.
Clary popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem.
- To mój menager. Scooter.
- Skąd on wie, gdzie jesteś? Mówiłeś, że nikomu o niczym nie powiedziałeś.
- Nie wiem, ale zaraz się dowiem.
Pocałowałem ją po raz ostatni i choć całe moje ciało chciało pogłębić pocałunek, wiedziałem, że nie mogę tego zrobić. Odkleiłem się od niej i posadziłem obok siebie.
- Posłuchaj, idź na balkon i nawet nie próbuj się odezwać, zachowuj się tak jakby ciebie tu nie było, okay? - zapytałem szeptem.
- Jasne - odparła, po czym wzięła mój T-shirt z podłogi i ubierając go zniknęła za drzwiami balkonowymi.
- Justin! - wołanie Brauna powtórzyło się.
- No przecież kurwa idę! - odkrzyknąłem mu.
Podszedłem do drzwi i pociągnąłem za okrągłą klamkę. Widok człowieka w drzwiach nie był zbyt przyjemny. Scooter był cały czerwony na twarzy ze złości, jego ręce zaciśnięte były w pięści. Garnitur jednak, jak zwykle, był idealnie wyprasowany.
Przepchał się przeze mnie i wszedł do pokoju jak gdyby nigdy nic. Rozejrzał się nerwowo po pokoju.
- Ciebie też miło widzieć - powiedziałem przesiąkając sarkazmem każde słowo.
- To nie jest czas ani miejsce na twoje głupie odzywki, Justin - mruknął. - Przesadzasz, rozumiesz? Cholernie przesadzasz!
- O co ci chodzi do cholery?! Mam wolne człowieku, więc odpoczywam!
- Znikasz i nikomu nie mówisz, gdzie idziesz. Gdyby coś ci się stało, myślisz, że ściągalibyśmy medium, żeby pomogło nam ciebie znaleźć?! Nie! Masz się meldować gdzie i z kim idziesz!
Powolnym krokiem podszedłem do Scootera, a kiedy stałem już kilka centymetrów od niego krzyknąłem mu w twarz.
- Nie będziesz mi rozkazywał, bo nie jesteś moim ojcem!
- Ja po prostu muszę wiedzieć, gdzie się znajdujesz.
- Jeszcze nie wczepiłeś mi czipa? Jestem pod wrażeniem!
Brauna odepchnął mnie od siebie, a ja, jeszcze trochę nietrzeźwy zachwiałem się i z trudem utrzymałem równowagę. Kiedy już ją odzyskałem usiadłem na łóżko i spojrzałem na menagera.
- Kto ci powiedział, że tu jestem? - zapytałem.
- Skontaktowałem się z Seleną. I wiem, że nie jesteś sam.
W tamtej chwili chciałem dosłownie znaleźć Seleną i ukamieniować ją żywcem. Jest prześliczna, ale od pory naszego zerwania zrobi wszystko, żeby mnie zniszczyć. W s z y s t k o. Nie mogłem pozwolić, żeby narażał na cokolwiek Clary, więc musiałem wymyślić największe kłamstwo w moim życiu.
- Teraz jestem sam. Myślisz, że zależy mi na tej dziewczynie? Nawet nie wiem, jak ma na imię. Zaciągnąłem ją tu, wykorzystałem i kazałem spierdalać. Myślałem, że mnie znasz, Scooter.
Te słowa przeszły przez moje gardło jak najgorsza trucizna. Nie mogłem i nie chciałem w taki sposób mówić o Clarissie, ale nie miałem innego wyjścia.
- Znam cię i wiem, że nie przyprowadzasz tutaj dziewczyn tylko dla jednego powodu. Zależy ci na niej i mnie nie oszukasz.
- Więc dlaczego jej tu nie ma? Dlaczego nie leży teraz w moich objęciach w łóżku, hm?
Bo ty, Scooter skurwielu, nam to przerwałeś!
- Nie wiem, ale kiedyś się dowiem.
- Więc zrób to kiedyś, a teraz mnie zostaw i wyjdź stąd.
- Wyganiasz mnie?
- Kiedy ostatnio sprawdzałem chciałem, abyś wyszedł, więc nie rozumiem co tu nadal robisz.
Może i przegiąłem, ale w tamtej chwili zdenerwował mnie do maximum. Jedynym powodem, dlaczego niczego nie rozwaliłem było to, że alkohol jeszcze buzował w moim organizmie. Odprowadziłem Brauna wzrokiem, kiedy ten szybkim krokiem wyszedł i trzasnął drzwiami.
Odetchnąłem z ulgą i wyszedłem na balkon, chcąc zawołać z powrotem Clary. Zobaczyłem ją leżącą na hamaku w moim T-shircie, naprawdę wyglądało słodko. Podchodząc bliżej przekonałem się, że dziewczyna zasnęła. Uśmiechnąłem się i delikatnie włożyłem rękę pod jej kolana, a drugą pod kręgosłup i podniosłem. Zaniosłem ją do łóżka i nakryłem kołdrą, a sam ubrałem spodnie i położyłem się obok. Objąłem jej malutkie ciało ramieniem i przyciągnąłem do siebie. Dziewczyna przez sen obróciła się i wtuliła w mój tors. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a ja zasnąłem.

Obudziłam się, a kiedy zobaczyłam, że leżę w łóżku w objęciach Justina nieźle się zdziwiłam. Pamiętałam, że zasnęłam na hamaku, bo ktoś zapukał, kiedy my… O mój Boże!
Delikatnie ściągnęłam ze swojego ciała jego rękę i wyszłam z łóżka. Znalazłam moją torebkę od Chanel i wyciągnęłam z niej iPhone’a. Zobaczyłam, że mam nieodebraną wiadomość od Liz. Od razu ją przeczytałam.

Od: Liz
Czekam na wyjaśnienia!!! Co to mają być za zdjęcia z moim idolem?! Masz szczęście, że zostały usunięte, ale ja zdążyłam zrobić ich screeny na dowód! Jak śmiałaś mi nic nie powiedzieć ty suko!!! No i oczywiście kryłam cię i powiedziałam, że nocujesz u  mnie, ale to może zacząć robić się podejrzane więc pomyśl o jakiś innych wymówkach. Napisz jak najprędzej czy jest dobry w łóżku xxx

Zaśmiałam się mimowolnie, ale kiedy przeczytałam ostatnie zdanie w wiadomości od razu zastopowałam. Niech ona nie będzie taka do przodu, co to, to nie!

Do: Liz
Wiesz, że cię kocham Lizzy, nie gniewaj się! <3 O jakie zdjęcia chodzi? Nie rozumiem. Nie uwierzysz, jaki jest wspaniały, doszłam chyba z trzy razy xxx

Uśmiechnęłam się sama do siebie. Takiej wiadomości na pewno się nie spodziewała! Po chwili dostałam sygnał informujący o nowym SMSie i od razu przeczytałam go.

Od: Liz
OMG ty nie mówisz serio, nie nie nie nie może być CLARISSO IMOGEN JONES proszę mi powiedzieć że to nie prawda bo chyba uduszę cię własnymi rękoma!!! No i nie podlizuj się, ja wszystko wiem. Naprawdę nie wiesz jakie zdjęcia? Jesteś jakaś wczorajsza, wysyłam  w wiadomości. PLIK.

Kliknęłam w napis „PLIK”. Na ekranie mojego telefonu ukazało się zdjęcie moje i Justina trzymających się za ręce i idących w stronę hotelo-restauracji. Otworzyłam szeroko oczy zaskoczona tym, że nas przyłapali. Modliłam się, żeby George nie zdążył zobaczyć tego zdjęcia, tak samo jak rodzice czy któraś z wrednych „koleżanek”.

Do: Liz
Tak, jak zwykle masz rację, nie mówię serio. Doszłam tylko dwa razy. A co do zdjęć, oby Noel ich nie zobaczyła.

Co z tego, że starałam się udać niewzruszoną zdjęciami. Nie widziała mojej twarzy, nie mogła mnie rozgryźć. Plus, uwielbiałam ją wpieniać. A to, że ponoć przespałam się z jej idolem musiało ją wpienić naprawdę mocno.

Od: Liz
Clary, jesteś naprawdę dziką dziewczyną, ale masz mi opowiedzieć wszystko jak wrócisz. Lecę po siostrę do Bonita Spring. Do zobaczenia napalona suko xxx

Nie odpisałam, a weszłam jedynie na twittera. Odwróciłam głowę w prawą stronę, chcąc sprawdzić, czy Justin aby na pewno dalej śpi, a później wróciłam do twittera. Ostatnie twitty celebrytów jak i kolegów ze szkoły nie były zbyt ciekawe, aż do momentu w którym dotarłam do postu Justina Biebera.

Justin Bieber
Dziękuję za cały dzisiejszy, w sumie już wczorajszy dzień. Świetnie się bawiłem.

A pod spodem selfie, które zrobiliśmy wczoraj rano w willi u Ryana. Nie różniło się niczym, nawet tym, że Justin całował mój policzek. Poczułam, jak cała się czerwienię. Nie tylko byłam więcej niż pewna, że zobaczą to dziewczyny ze szkoły, ale i wiele milinów beliebers, które znienawidzą mnie za samo istnienie. Tragedia! Kiedyś go za to zabiję, ale jeszcze nie teraz, stwierdziłam.
Postanowiłam skorzystać z tego, że Justin spał, więc wzięłam moją sukienkę, szpilki i torebkę w środku której były kosmetyki i zniknęłam za drzwiami łazienki, gdzie ubrałam się identycznie jak wczoraj. No cóż, gdyby chłopak poinformował mnie, że jedziemy aż do Miami o godzinie dwudziestej, i że dotrzemy tam samoistnie o dwudziestej-drugiej, na pewno wzięłabym ze sobą jakieś ciuchy na przebranie.
Wychodząc z łazienki zobaczyłam już ubranego Justina, który w dodatku siedział wyluzowany na łóżku a na mój widok ożywiony wstał i przytulił mnie bez słowa. Poczułam się nie tyle co dziwnie, ale i niekomfortowo, ponieważ wydarzenia z wczorajszej nocy wróciły do mojej głowy.
- Hej skarbie - mruknął mi do ucha i właśnie w tamtej chwili poczułam się komfortowo i odwzajemniłam uścisk. - Jak ci się spało?
Odsunęłam się od niego.
- Możesz mi wyjaśnić, w jaki magiczny sposób znalazłam się z hamaka w łóżko otulona twoim ciałem?
- Magicy nigdy nie zdradzają swoich sztuczek, misiu - odparł i uśmiechnął się cwaniacko. Cholera, uwielbiam ten uśmiech.
- To chociaż zdradź mi, co robi nasze zdjęcie na twoim twitterze i które naraża mnie na znienawidzenie przez połowę dziewczyn na całym świecie i dręczenie w szkole przez Noel? - syknęłam, patrząc na niego jadowitymi oczami. O tak, w tamtej chwili byłam kobrą i to w dodatku królewską.
- Która to Noel? - zapytał, wciąż wyluzowany i pewny siebie. Doprowadzało mnie to do szału.
- Ta blondyna przez którą się pocałowaliśmy, Justin! - wyparowałam, mając nadzieję, że złe ciśnienie ujdzie z mojego ciała. - Nie rozumiesz, że ona mnie zniszczy? Będzie mnie gnębić w szkole każdego dnia, i nawet mój brat nic na to nie poradzi bo nie będzie go przy mnie w momencie, gdy będę go potrzebowała!
Twarz Biebera przybrała poważny wyraz i podszedł do mnie jeszcze bliżej. Położył ręce na moich ramionach i powiedział, patrząc mi w oczy:
- Nie dopuszczę do tego, żeby cokolwiek ci się stało, lub żeby twoja samoocena spadła przez jakąś tlenioną blondynę, rozumiesz? Jeśli coś się będzie działo, masz mi dać natychmiast znać.
No dobra, to było słodkie i opiekuńcze z jego strony, ale jeszcze nie opadły ze mnie emocje, więc nie wińcie mnie za moją szorstką dość odpowiedź.
- Zrobię to, jeśli będę tego chciała.
Uśmiechnął się cwaniacko.
- Jestem bardziej niż pewien, że to zrobisz. Uwielbiasz moje towarzystwo.
- Skąd ta pewność?
- Mam ci przypomnieć wczorajszy wieczór i powód, dlaczego obok półki leży stłuczona lampa? - spytał.
Moje policzki oblały się rumieńcem, a ja spuściłam wzrok i wzięłam torebkę do ręki.
- Muszę być w domu do dwunastej, a jest już dziesiąta, więc jeśli dobrze pójdzie to może zdążymy wyjeżdżając teraz - odparłam, chcąc uniknąć dalszej rozmowy na temat dnia wczorajszego. I w sumie dzisiejszego.
- Oczywiście, księżniczko. Już jedziemy - odpowiedział i obejmując mnie ramieniem wyszliśmy z apartamentu.
Ku mojemu zdziwieniu, kac nie męczył mnie jakoś strasznie, jedynie w momencie, kiedy Justin przyśpieszał do niedozwolonej prędkości swoim samochodem. A ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu, Bieber nie poruszył ani razu tematu naszych nocnych… przeżyć. Tak, wolę to nazywać w ten sposób. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Jakkolwiek to zabrzmi.
Gdy dotarliśmy pod mój dom, dałam mu buziaka w policzek, a zaskoczony chłopak oblał się rumieńcem. Uśmiechnęłam się i powiedziałam jak najsłodszym głosem:
- Ooo, czyżby Justin Bieber się rumienił?
- Nie, tylko akurat kac trochę uderzył w moją głowę.
- Oczywiście, wmawiaj to sobie - odparłam i otworzyłam drzwi auta. - Dziękuję za wszystko, to była naprawdę dobra randka.
Kiedy już miałam wystawiać nogi na chodnik, chłopak złapał mnie za ramię, a ja zaskoczona popatrzyłam się na niego zdziwionym wzrokiem.
- Kiedy będę mógł znów cię zobaczyć? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Eee… - przeciągnęłam, ponieważ nie wiedziałam, co mam powiedzieć. - Jeśli się stęsknisz, to napisz, a zobaczymy co da się zrobić.
Pokiwał głową a ja wyszłam z auta. Machając mu po raz ostatni przekroczyłam próg domu. Kiedy zorientowałam się, że nikogo nie ma w środku szybko wbiegłam na górę, aby się przebrać i wziąć prysznic. Jednakże najpierw podeszłam do okna i zobaczyłam, że auto Justina wciąż stoi przed moim domem. Zdziwiona podniosłam brew, ale szybko zniknęłam spod okna, aby przypadkiem nie mógł mnie zobaczyć. Słysząc dźwięk mojego iPhone’a wyciągnęłam go z torebki i na oślep kliknęłam przycisk „otwórz”, nie patrząc nawet, od kogo jest wiadomość.

Od: Mr Sexy Bieber
Stęskniłem się.

Zrobiło mi się ciepło na sercu. Przygryzając wargę i kątem oka spoglądając na okno odpisałam chłopakowi.

Czekałem pod jej domem na odpowiedź, a kiedy już ją dostałem wyszczerzyłem się jak najgorszy debil widząc jego treść.

Od: future mrs bieber
Ja też.

* * *

Od autorki: Przykro mi, że nagle spadły komentarze... Ostatnio było ich aż 20 (nie licząc moich 2), pod piątym rozdziałem tyle samo, a teraz tylko 17. No ale... :) IM ŁADNIEJ BĘDZIECIE KOMENTOWAĆ, TYM SZYBCIEJ POJAWI SIĘ ROZDZIAŁ. Tyle Wam powiem, Wy leniwe panie! :p
Dziękuję za tak ogromną ilość wejść! To dla mnie naprawdę wieeeeeeeeeeelki sukces, uwielbiam Was!!!
Mam nadzieję, że nie zanudziłam rozdziałem, scena troszkę teens+, ale nie przesadzałam, bo jeszcze do niczego nie doszło! :))) 
Pozdrawiam i miłego ostatniego dnia majówki xxxx

22 komentarze:

  1. jezu, jezu, jezu!! jesteś boska!! ♥
    nie moge doczekać sie nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest wspaniałe ff. naprawdę je kocham <3
    @luuv_my_riri :) x

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodko , ale myślałam , że to co powiedział Justin do Scoota usłyszy Clary i da mu po pysku ahh taka tam moja wyobraźnia xD Rozdział genialny. Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogapot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny *,* czekam z niecierpliwoscia na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki słodki rozdział. <3
    Nie mogłam przestać sie śmiać z tych. SMS dziewzyn ha ha . I czekam na nexta ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. aww końcowka świetna Kocham to ff czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku ! Cudooowny!Czekam z niecierpliwością na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww ^^ Jaki cudowny ten rozdział .A końcówka taka słodka jejku <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty jesteś niesamowita!na prawdę!świetnie piszesz,nie mogłam się oderwać od tego rozdziału.:)Weny życzę;) i powodzenia.
    zapraszam do siebie:
    niebezpieczenstwocatjay.blogspot.com :)-opowiadanie także z Justinem

    OdpowiedzUsuń
  10. Scooter to bałwan, czemu im przerwał? hahaha, piszesz świetnie i naprawdę miło mi się czyta twoje opowiadanie, uwielbiam Justina którego wykreowałaś! Pisz dalej, buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju cudowny jak zawsze! Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cu-do-wny ;* !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww ^^ On są tak strasznie uroczy :-* Czekam na kolejny o.o

    OdpowiedzUsuń
  14. Oni są tacy uroczy ze ooo *_* nie no jak słodko! Kocham to *_* jezu cudowny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju ;___; Dodaj szybko następny *^*

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepsze ff ever, czy tylko ja uwarzam ze Ariana i Justin razem wygladaja przeslodko? :)

    OdpowiedzUsuń